#PierwszaPorażka
Ktoś mógłby powiedzieć, że ciężko jest coś napisać po porażce zwłaszcza, gdy prowadzi się po pierwszej połowie 1-0. Nasza drużyna uległa wczoraj rezerwie Gwarka Tarnowskie Góry 2-4. Bramki zdobyli Piotr Nietsch po perfekcyjnym podaniu ze skrzydła Grzesia Zielińskiego oraz Bartek Pietras dobijając piłkę po wcześniej obronionym karnym. My natomiast straciliśmy bramkę z rzutu wolnego na kontakt, z rzutu karnego na prowadzenie, z głowy przegrywając walkę w powietrzu i na podwyższenie wyniku z głowy po zamieszaniu.
Z rezerwą Gwarka, a więc młodymi zawodnikami mającymi aspiracje i wchodzącymi do dorosłego futbolu wygraliśmy 1-0 pierwszą połowę. W drugiej na boisku znaleźli się zawodnicy I drużyny, którzy dojechali ze zwycięskiego meczu, w którym wystąpili w III lidze. Warto zaznaczyć, że na boisku pojawił się np. Bartłomiej Cymers czy Bartłomiej Podoliński, którzy od wielu lat są twarzami Tarnogórskiej piłki, mając na swoim koncie wiele występów w wyższych ligach.
Nasza gra nie powalała na kolana. Ale konsekwencja taktyczna aż do straty pierwszej bramki już tak. Niestety, to nie wystarczyło. Ale sezon się nie kończy na pierwszej porażce. Ba! można powiedzieć że to jeszcze nie 1/3 sezonu bo za tydzień w Strzybnicy dopiero zakończymy pierwszą serię gier naszej ligi! Nasza drużyna jest bogatsza o ten mecz w nowe doświadczenie, a zwłaszcza motywację - którą będzie można zobaczyć za tydzień w Unii o 11:00!
Można było słyszeć, iż skoro gramy z kimś kto nie przegrał (na boisku) ani jednego meczu i ma bilans bramkowy 25:6 to nie ma potrzeby grania tego meczu. Ale to jest piłka nożna! Sport, w którym brak umiejętności można nadrobić walką i zaangażowaniem. Gdybym wiedział, że się przewrócę nie wstawałbym. Wyszliśmy i zagraliśmy mecz. A teraz jesteśmy już myślami w VII kolejce!
#DowejRodło